moment fajny, kadr taki sobie, obróbka...
Stosujesz wciąż ten sam sposób kadrowania, tak by w kadrze była cała sylwetka, najczęściej ludzie poruszają się z lewej do prawej, albo z prawej do lewej. Na początku to fajne, zaciekawia, jednak prędzej czy później nudzi się, jest bardzo odtwórcze, nie ma punktu zaczepienia, swoistego kontrapunktu, czy klasycznego "decydującego momentu" pokazującego ciekawe smaczki codzienności.
Szkoda, że przy całym entuzjazmie do fotografii ulicznej boisz się podejść bliżej, kadrować mniej banalnie, operować przedplanem (przyjrzyj się pracom klasyków streeta - tam przedplan ma ZASADNICZE znaczenie zarówno dla treści jak i kompozycji).
Stosujesz wciąż ten sam sposób kadrowania, tak by w kadrze była cała sylwetka, najczęściej ludzie poruszają się z lewej do prawej, albo z prawej do lewej. Na początku to fajne, zaciekawia, jednak prędzej czy później nudzi się, jest bardzo odtwórcze, nie ma punktu zaczepienia, swoistego kontrapunktu, czy klasycznego "decydującego momentu" pokazującego ciekawe smaczki codzienności.
Szkoda, że przy całym entuzjazmie do fotografii ulicznej boisz się podejść bliżej, kadrować mniej banalnie, operować przedplanem (przyjrzyj się pracom klasyków streeta - tam przedplan ma ZASADNICZE znaczenie zarówno dla treści jak i kompozycji).