Zbyt tłoczno w tle, zadbaj o czystość kadrową. Poza tym - skąd ta moda na tytuły angielskie ?

Masz rację z tymi anglojęzycznymi tytułami, też zdarzało mi się to wytknąć.. Ale w tym wypadku tytuł: "kochajmy się, nie chcemy wojny" - brzmiałby jakby mało......... światowo i wiarygodnie..

Z tą czystością kadrową, to... nie zawsze musi być sterylnie, tak uważam. Gdyby tutaj było sterylnie w tle, to byłoby to zdjęcie stricte portretowe, a nie takie miało być. Tytuły angielskie... uważam, że jeśli hało/tytuł/słowo jest pochodzenia anglosaskiego, a do tego przez lata stało się ikoną ogólnie znaną w kulturze, to bezzasadne jest jego usilne tłumaczenie na jezyk polski w imię tzw czystości języka.

Jeśli już umieszczamy tytuł-ikonę, to powinna mieć on przełożenie w obrazie. Wiem, chodzimy, patrzymy, szukamy ujęć. Jednak w tej masie, którą widzimy, warto poczekać na "decydujący moment". To trudne i sam nieraz wolę wstrzymać palec, bo wiem że to jeszcze nie to. Ten decydujący moment już raz wystąpił u Ciebie, sam wiesz o które zdjęcie z ulicy mi chodzi.