Infomacje o pliku |
Nazwa pliku: | dzien_bez_samochodu_OC.jpg |
Nazwa albumu: | dzemski / Nowy album |
Ocena (5 głosów): | (Pokaż szczegóły) |
Wielkość pliku: | 339 KiB |
Data dodania: | 07, Październik 2010 |
Wymiary: | 1512 x 900 pikseli |
Wyświetleń: | 400 razy |
Jednostka rozdzielczości: | Inch |
Offset EXIF: | 162 |
Oprogramowanie: | Adobe Photoshop CS4 Windows |
Orientacja: | 1: Normal (0 deg) |
Przestrzeń kolorów: | Uncalibrated |
Rozdzielczość X: | 72 dots per ResolutionUnit |
Rozdzielczość Y: | 72 dots per ResolutionUnit |
Szerkość obrazu wg. Exif: | 1512 pixels |
Wysokość obrazu wg. Exif: | 900 pixels |
URL: | https://galeria.olympusclub.pl/displayimage.php?pid=48887 |
Ulubione: | Dodaj do ulubionych |
Wracając do mojego przykłądu - jeśli przed moim domem stanie dziennikarz i powie "W tym domu średnio co drugi dzień każdy z mieszkańców bije swoją żonę" to powie szczerą prawdę, tylko że prawda ta nijak ma się do rzeczywistości, bo aby poznać rzeczywistość należy posłużyć się również innymi wskaźnikami, a nie tylko średnią arytmetyczną, sięgnąć do sedna, itp.
To, o czym piszesz, to półprawdy ekoterrorystów, takie same jak półprawdy i żarówkach energooszczędnych, których produkcja i utylizacja kosztuje środowisko kilka razy więcej niż zwykłych, a oszczędności w zużyciu energii są znacznie niższe niż koszty ogólne.
To samo dotyczy twojego przykładu - szkoda że nie chcesz słuchać moich argumentów. Jeśli w danym czasie, na danej trasie, akurat te 45 osób będzie chciał podróżować, to ekokoszt przejazdu autobusem będzie oczywiście niższy. Tylko skąd takie założenie? To przypadek jeszcze bardziej ososobniony niż podane przeze mnie. W ogromnej ilości przypadków każdy chce podróżować o innej godzinie, w inne miejsce, itp.
Podam Ci mądralo przykładzik. Statystycznie rzecz biorąc pośród mężczyzn 1 na 10 jest homoseksualistą. Znam środowiska w których co drugi nim jest (kościół, artyści), a nawet prawie każdy (tancerze baletowi, czy tez w ogóle tancerze). No więc dlaczego mi wmawiają ze tylko1 na 10 ? Moze kłamią może jestem otoczony homosiami. Normalnie po tym wniosku boję się schylić bo mi własnie wypadło 2 zł na podłogę, a w pokoju jest dwóch kolegów. Co prawda są żonaci i dzieciaci, ale nigdy nie wiadomo
jeszcze jedno czego w ogóle nie zrozumiałeś i się uczepiłeś swojej interpretacji. To, że akurat gdzieśtam jedzie 45 osób nie oznacza, że w innym miejscu nie jedzie 90, a w jeszcze innym 0. Średnio jedzie w każdym w danym momencie 45 i to jest własnie statystyka.
Idąc dziś do pracy stałem przez chwilę przed przejściem dla pieszych i widziałem samochody w korku. Nie było pośród nich ani jednego w którym byłoby wiecej pasażerów niż sam kierowca. Samochodów widziałem około 30-40. W tym samym czasie widziałem takze autobus, który miał na oko ok. 30-40 pasażerów.
P.S. W d****e mam też statystykę (choć zdałem na 5)
Bo o takich sprawach nie decydują (i nie powinni decydować) ekoterroryści, politycy, itp., ale Pani Ekonomia. Jeśli ludkowi bardziej opłaca się jechać autobusem niż samodzielnie samochodem (biorąc pod uwagę nie tylko koszt przejazdu, ale również koszt straconego czasu, ścisku, smrodu w autobusie, stana w korku, itp.), to sobie pojedzie autobusem i nic go nie przekona do tego aby zdecydować się na inne rozwiązanie. Proste i tyle!
Ludzie mnie pytają dlaczego nie kupię samochodu ? Po co mi samochód, jak wszystko praktycznie co potrzebuję zrobię bez niego. Może czasem trochę niewygodnie, czasem dłużej, ale ile więcej kasy mam w kieszeni. Na zdjęcia zawsze mogę pojechać z kolegą czy koleżanką, którzy to mają samochody. Wtedy będzie sensowniej, bo będzie nas więcej w jednym samochodzie.
a swoje równanie Volterry i prosty rachunek ekonomiczny odnieś mój drogi do kupowania lustrzanek cyfrowych przez konsumentów, zwłaszcza na rynku Polskim Możesz też to odnieśc do sprzedaży produktów marki Apple
Proste.
Muszę uciekać, fajnie się spierało Do następnej razy!
w Londynie i w NY nie ma gdzie zaparkować, a te parkingi które są są tak drogie, że się zwyczajnie nie opłaca. U nas tez nie ma gdzie zaparkować, a to co jest jest drogie i co ? I ładujemy się na chodniki, żeby pieszy nie mógł normalnie przejść, zastawiamy przejścia i stawiamy gdzie popadnie. Płacimy mandaty, a i tak nadal jeździmy. Ot ekonomia Większośc jeździ z nie do końca dobrze ocenionej wygody. Przejechanie w tej chwili z mojego budynku do budynku głównego mojego uniwerku (4 km) trwa jakieś 40 minut do godziny, a korek od października do końca czerwca zaczyna się o 7 rano, a kończy o 20. Ale oczywiście wszyscy kiszą się w tym korku. Autobus pojedzie szybciej, ale po co nim jeździć, przecież samochodzik postawię praktycznie na progu docelówki, a do od autobusu trzeba iść.
Mój szef ważył pół roku temu 140 kg m.in. przez dojeżdżanie wszędzie samochodem. Do pracy na pieszo ma góra 15 minut, ale po co męczyć nóżki jak można samochodzikiem śmignąć? Dyrektor instytutu nie chodzi pieszo nawet do drugiego budynku (100m).
PS
czy te 7 minut samochodem to nie bedzie jakis kilometr do pracy?
jaka jest akceptowalna i nie robiaca wiochy odleglosc, ktora mozna pokonac w garniaku do pracy pieszo?
Do mnie gada i sie podoba.
Takie akcje są bezwartościowe bo to próba zmiany postaw bez zaproponowania jakiejkolwiek innej alternatywy. To tak jak z akcją "Pokochaj psią kupę", w której próbowano zachęcić toruńczyków do sprzątania po psach. No i fajnie, wrażenie pewnie było... a koszy na psie kupy pojawiło się równe 0.
I to samo jest z tego typu akcjami. Służą wyłącznie biciu piany, opierają się na manipulacjach i półprawdach, tak jak zwykła promocja komercyjna.
alternatyw jest wiele, ale każdy myśli własną miękką dupą
Wracając jednak do zdjęcia - pomysł spoko (ale to chyba pomysł zleceniodawców), wykonanie bardzo słabe (prawdopodobnie oly nie poradził sobie ze zbyt rozległą rozpiętością tonalną sceny).
w koncu nie doczytalem- jaki masz ten ekonomiczny samochod?
PS
nie przesadzasz z tymi 30min autobusem? wychodzi 8.6km/h....... prawie tyle co pieszo....