Infomacje o pliku |
Nazwa pliku: | 01~571.jpg |
Nazwa albumu: | A56 / Ludzie |
Ocena (3 głosów): | (Pokaż szczegóły) |
Wielkość pliku: | 467 KiB |
Data dodania: | 12, Czerwiec 2014 |
Wymiary: | 1200 x 798 pikseli |
Wyświetleń: | 364 razy |
URL: | https://galeria.olympusclub.pl/displayimage.php?pid=76583 |
Ulubione: | Dodaj do ulubionych |
dziecko na wadze, dziecko w doniczce. Co to za przekaz? Hmmm
A co do fotografii, to ta sinobura winieta jakoś niezdrowo mi się kojarzy
Natomiast lekko upiornym błędem moim zdaniem jest to, że dziecko posiada tylko jedną rączkę
Trochę to jak opowieść fantasy o doniczkomonsterze.
Oczywiście domyślam się, że rodzicom się podobało i zapłacili
A co do fotki to-Tu troche juz w strone kiczu pojechane zbyt mocno(oczywiscie moim zdaniem).
Mirek54, nie musi być przekaz. Ale czemu to dziecko nie może leżeć po prostu na łóżeczku, wśród zabawek... Rozumiem też kreowanie jakiegoś bajkowego świata na potrzeby pamiątkowej fotografii. Ale dziecka leżącego w doniczce nie rozumiem.
Oczywiście, że może się podobać. Podobnie jak podskakiwane zdjęcia z pleneru ślubnego.
PS. Naprawdę wam brak drugiej ręki w takim właśnie ujęciu nie przeszkadza?
Tu minus za pampersa i trochę powiało grozą, lepiej jak by to małe dawało oznaki życia...
Złe skojarzenia: dziecko w beczce dziecko w donicy...
Anne Geddes to nie tylko dla mnie "nie ta półka", jej fotografie to kompozycyjne, oświetleniowe i techniczne majstersztyki. A próba naśladownictwa bez wczucia się w temat, to jak przemalowanie fabrycznego fiata na bolid F1. Fajne? Jako jednorazowa zabawa zapewne tak, ale nie jako masówka.
Powtarzam jeszcze raz uwagę z pierwszego komentarza, bo dyskusja zaczyna się zapętlać w sposób kuriozalny - nie rozumiem RODZICÓW, a nie fotografów wykonujących tego typu zdjęcia. Pomijając fakt, że nie wierzę, iż rodzice wpadli na pomysł dziecka w doniczce bez sugestii ze strony fotografa
Do fotografa miałem jedynie uwagi odnośnie winiety i "amputacji" ręki.
edt: albo oddycha z ulgą po obejrzeniu kronik kryminalnych z przed lat, że to jednak nie beczka.
Rodzice najpierw oglądnęli zdjęcia w internecie. Wybrali te, które im się podobały. To, że nie ta klasa co Anne Geddes to widać, bo ja taki dobry nie jestem. Zrobiłem najlepiej jak potrafiłem. Co do brakującej rączki to racja, nie zauważyłem. Z rączką było by lepiej.
I na koniec jeszcze jedna uwaga. Dlaczego dziecko śpi. Spróbujcie zrobić dziecku zdjęcia pozowane gdy nie śpi, wtedy możemy dalej dyskutować.
Inna sprawa, że noworodki większość czasu i tak śpią, więc zdjęcie tchnie "autentyzmem" (pomijając fakt trzymania dzieci w doniczkach)
Widzisz, zdjęcia Anne Geddes są tak pięknie i uroczo zaaranżowane, że mimo przebieranek sytuacja wygląda bardziej jak marzenia senne tych dzieci. Tu niestety tego efektu nie udało sie osiągnąć. A raczej odwrotnie - jak zauważyło kilka osób jest upiornie...
"Empatia" to słowo klucz do dobrych fotografii ludzi. Żeby coś/kogoś odpowiednio pokazać, trzeba najpierw "poczuć to w sobie"
W pierwszy dzień nie było okazji zrobić dobrego zdjęcia. Kilka godzin płaczu. Dopiero następnego dnia po trzech godzinach prób zasnęła na chwilę i wtedy można było szybko coś zrobić. Kto próbował to wie jak to jest z małymi dziećmi. Kto nie próbował polecam, aby mieć pogląd na sytuację.
Do zdjęć Anne Geddes nie urastam, muszę się jeszcze dużo uczyć. Szkoda, że nie możemy się dowiedzieć jak jej sesja przebiegała.
a odnośnie Anne Geddes jest chyba na youtubie trochę filmów "od kuchni"