Z ostatnim zdaniem się zgadzam. Aczkolwiek uważam, że jeśli ktoś zaczyna to nie można za bardzo ostudzać jego zapału Ty piszesz o lansie na forum, a ja osobiście tego nie widzę. Foto jak foto - co rusz jest tu wrzucana streetfoterka różnego kalibru i jakości i tam jest cisza. O etyce był cały wątek zresztą. Powtórzę się - rozmawiamy o zdjęciu osoby, która się uczy i dla mnie to jest kluczowe. Nie każdy na początku drogi ma tak twardą pupę, by po takim komentarzu (nie mówię, że niekulturalnym, ale szorstkim) focić dalej. To moja opinia.
...chyba zima idzie...komentarze coraz bardziej "mroźne"...każdy komentarz nawet negatywny powinien kreować działanie do dalszej pracy nad sobą...ale drobna pochwała na początku nie zaszkodzi !! Fajna fotka...
jest 6 opinii pozytywnych i 1 krytyczna, więc jakie ostudzanie zapału?
Czy wy przypadkiem nie przesadzacie z tą fotograficzną poprawnością? Dlaczego nie bierzecie w obronę z równą pasją innych, mniej ustosunkowanych forumowiczów, którym inni jadą dość bezwzględnie po fotach?
Mysikroliku, zawsze krytykuję fotografowanie osób niezaradnych życiowo BEZ UZASADNIONYCH PODSTAW. To pasożytowanie na ich poczuciu niskiej wartości (taki się nie odszczeknie, można być odważnym). Gdyby to było foto streetowe o każdym innym dowolnym temacie zapewne bym się nie wypowiedział.
Bo fotka jest zwyczajnie dobra, a to szczerość twoich intencji można podważać. Zacząłeś od banalności tematu, a jak ci RC odpowiedział, dlaczego nie, nagle przerzuciłeś się na etykę. A tu też różnie może być. Prawdziwie biedni ludzie mający swój honor zarabiają zbieraniem surowców i tp. Nieraz takich widzę. Jak ktoś tak żebrze, wzbudza - delikatnie mówiąc - poważną wątpliwość co do swoich intencji. Ponadto, można powiedzieć że swoją postawą daje legitymację do focenia, staje się niejako częścią życia publicznego. Dla mnie ta fotka pokazuje klasyczny żebraczy PR. Natomiast rzeczywiście Lolita niepotrzebnie strzeliła focha, bo wystawiając to zdjęcie sama stała się częścią życia publicznego
Nie stając po żadnej stronie - takie foto miałoby większy sens gdyby było częścią większego ...reportażu? Wtedy mogłoby się okazać czy ten człowiek z psem, to faktycznie niezaradny życiowo i potrzebujący pomocy, czy też... wręcz przeciwnie.... Z obrazka oraz w oparciu o własne życiowe spostrzeżenia jest mi trudno wyrokować.
Inna sprawa, że nie sam fakt "żebrania" moim zdaniem stanowi rdzeń tego zdjęcia, dla mnie rdzeniem jest.... pies.
Sama w swoim portfolio mam zdjęcia ludzi (prawdziwie!) poszkodowanych przez los - upośledzonych i niepełnosprawnych! i zdaję sobie sprawę, że każde z nich pojedynczo oraz bez odpowiedniego kontekstu wprowadzenia jest bez sensu, traci cały swój wydźwięk.
Na koniec - mnie ta para człowiek i pies zaciekawiła, nie wylewałabym pomyj na to foto, mając jednocześnie to co napisałam wcześniej na uwadze.
Pozdrawiam
Aaa i jeszcze jedno - czasem człowiek dobrze ubrany, z komórką w ręku i laptopem pod pachą jest prawdziwie i głęboko nieszczęśliwy - też nie powinno się takich ludzi fotografować???? Pozory mylą. Często.
deduch, TOKIN, sęk w tym, że ja po prostu uważam, że macie prawo mieć swoje zdanie, odmienne od mojego. Szanuję je i nie podważam szczerości waszych intencji.
Nie znam Lolity, nie widzę więc podstaw do "nieszczerości" moich intencji, które zauważa deduch, no ale takie jego prawo.
Spoko!
Ja tam nic o intencjach nie wiem, widzę jedynie niepotrzebną eskalację emocji. Nie staję po żadnej stronie, nawiasem mówiąc każdy z Was ma w moim odczuciu trochę racji.
Autorka niepotrzebnie od razu się nastroszyła po pierwszym komentarzu diabolique, potem....poleciało jakoś samo...? i było już tylko gorzej...
Założę się, że gdyby wszyscy tu obecni dyskutowałi o tym foto w świecie realnym, rozmowa przebiegałaby zupełnie inaczej!
Ludzie nieszczęśliwi są stałym "elementem" naszych ulic. Wystarczy wyjść z domu i się rozejrzeć. Zarzut, że na fotografiach miasta przedstawia się takich ludzi jest tak samo absurdalny, jak zarzut, że na zdjęciach krajobrazu widać drzewka i rzeczkę, a na zdjęciach makro robaczki. Takie jest życie, tak to wygląda. Są fotografie, na których wszystko jest piękne i takie zdjęcia są fajne, bo pokazują coś, czego nie dostrzegamy. Są też zdjęcia, które pokazują rzeczywistość taką, jaka jest i to już tak pięknie nie wygląda, ale przypomina nam o sprawach, których nie chcemy dostrzegać. Lubię zdjęcia, muzykę, literaturę, która budzi niepokój i zmusza do refleksji, nawet jeśli wywołane przez nią myśli miałyby budzić niepokój. Taka jest fotografia uliczna.
Zdjęcia takie nie wyrażają żadnego stosunku do ludzi, których przedstawiają. Nie są żerowaniem na czyimś nieszczęściu, ani też nie są wyrazem troski o nikogo. Są po prostu tym, co każdy z nas by zobaczył, gdyby nie odwracał wzroku przechadzając się ulicami.
A co do samego zdjęcia, to niestety akurat te mi nie podchodzi. Jest zwykłym pstrykiem żebraka, zrobionym z dystansu. Szkoda, że nie widać spojrzenia tego człowieka. Szkoda, że napis "Swarovski" nie jest widoczny w całości - dawałby ciekawy kontrast, kontekst.
Uwaga!
Jestem nieszczęśliwy. -Naprawdę i głęboko choć nie pokazuję na zewnątrz.
Chcę zostać sfotografowany, fotografowany, portretowany , namalowany, opisany i wydany w formie książki kucharskiej.
Tylko jakoś żaden "fotograf" się mną nigdy nie zainteresował.
Mówicie że jak zacznę żebrać to się coś ruszy w tym temacie?
Proszę o pomoc!
@ maynameisnobody, ja Ci mogę pomóc. Tak myślę... Tylko się ładnie ubierz i jeszcze ładniej zapozuj. Aha, i psa nie zapomnij wyczesać. Pstrykne Cię i potem lansa se w galerii zrobię. Bo przecie po to w końcu te foty robię
Tak wogóle to człowiek decydując się "wystąpić" publicznie tak czy inaczej jak choćby w wypadku żebrania, to staje się osobą publiczną i jako taka podlega trochę innym prawom....... "wizerunkowym"
Rafał Czarny, kontekst jest czytelny, ale kadr jest niedopracowany i tyle. Nie żebym był mistrzem dopracowanych kadrów, ale tutaj aż się prosi, żeby napis był w całości.
Czy wy przypadkiem nie przesadzacie z tą fotograficzną poprawnością? Dlaczego nie bierzecie w obronę z równą pasją innych, mniej ustosunkowanych forumowiczów, którym inni jadą dość bezwzględnie po fotach?
Mysikroliku, zawsze krytykuję fotografowanie osób niezaradnych życiowo BEZ UZASADNIONYCH PODSTAW. To pasożytowanie na ich poczuciu niskiej wartości (taki się nie odszczeknie, można być odważnym). Gdyby to było foto streetowe o każdym innym dowolnym temacie zapewne bym się nie wypowiedział.
Inna sprawa, że nie sam fakt "żebrania" moim zdaniem stanowi rdzeń tego zdjęcia, dla mnie rdzeniem jest.... pies.
Sama w swoim portfolio mam zdjęcia ludzi (prawdziwie!) poszkodowanych przez los - upośledzonych i niepełnosprawnych! i zdaję sobie sprawę, że każde z nich pojedynczo oraz bez odpowiedniego kontekstu wprowadzenia jest bez sensu, traci cały swój wydźwięk.
Na koniec - mnie ta para człowiek i pies zaciekawiła, nie wylewałabym pomyj na to foto, mając jednocześnie to co napisałam wcześniej na uwadze.
Pozdrawiam
Nie znam Lolity, nie widzę więc podstaw do "nieszczerości" moich intencji, które zauważa deduch, no ale takie jego prawo.
Ja tam nic o intencjach nie wiem, widzę jedynie niepotrzebną eskalację emocji. Nie staję po żadnej stronie, nawiasem mówiąc każdy z Was ma w moim odczuciu trochę racji.
Autorka niepotrzebnie od razu się nastroszyła po pierwszym komentarzu diabolique, potem....poleciało jakoś samo...? i było już tylko gorzej...
Założę się, że gdyby wszyscy tu obecni dyskutowałi o tym foto w świecie realnym, rozmowa przebiegałaby zupełnie inaczej!
Zdjęcia takie nie wyrażają żadnego stosunku do ludzi, których przedstawiają. Nie są żerowaniem na czyimś nieszczęściu, ani też nie są wyrazem troski o nikogo. Są po prostu tym, co każdy z nas by zobaczył, gdyby nie odwracał wzroku przechadzając się ulicami.
Jestem nieszczęśliwy. -Naprawdę i głęboko choć nie pokazuję na zewnątrz.
Chcę zostać sfotografowany, fotografowany, portretowany , namalowany, opisany i wydany w formie książki kucharskiej.
Tylko jakoś żaden "fotograf" się mną nigdy nie zainteresował.
Mówicie że jak zacznę żebrać to się coś ruszy w tym temacie?
Proszę o pomoc!
Ani innych aktów litości -żeby nie było nieporozumień.