temat, brak tematu.. to są wady. dlaczego sfotografowałeś ten gwóź? fotografia musi mieć chyba jakiś powód. Umiesz podać?
Te foty wydają mi się marną prowokacją, której powodem jest to, że sądzisz, że dobre są tylko foty z ziarnem i bw. I że nie rozumiesz wielu fotografii.
Nie wiem..
Pozdr.
@PrzemQ_09 "dlaczego sfotografowałeś ten gwóźdź? fotografia musi mieć chyba jakiś powód. Umiesz podać? "
Ależ oczywiście, powód jest banalny, po prostu ten gwóźdź mi się spodobał. Taką mam wrażliwość, że podobają mi się takie rzeczy. Jedni lubią focić akty, inni stare samochody, a jeszcze inni pochylają się nad gwoździem w płocie, albo starą kłódką. Rozumiem to, że większość z Was nic nie widzi w tym gwoździu.
Nie zgodzę się jednak, że taki gwóźdź nie może być tematem zdjęcia. Moim zdaniem wszystko (no, może prawie wszystko) może być dobrym tematem. Co najwyżej mogłem to zdjęcie źle zrobić, popełnić jakieś błędy, czy mieć zły pomysł.
To może być dobre ćwiczenie, jak sfotografować zwykły gwóźdź. Nikt się nie wysilił i nie napisał, jak on by podszedł do takiego tematu. Szczerze mówiąc takiej dyskusji pod tym zdjęciem oczekiwałem, zamiast tego dostałem po łbie. Ok, skoro wszyscy jesteście mistrzami świata w robieniu super zdjęć, to ja kiepski amator, chciałbym się Was zapytać dlaczego taki gwóźdź w płocie jest gorszym tematem od motylka, czy jakiegoś tam innego kfiatka ???
Moim zdaniem zdjęcie jest wtedy dobre, kiedy zostaje na dłużej w pamięci. Oglądam setki zdjęć, wiele super doskonałych, ale niestety w większości podobnych do siebie. Rzadko które z nich zostaje w pamięci. Ten gwóźdź, moim zdaniem, może zostać w pamięci. Ale to jest moje zdanie
Też tak miałem. Buntowałem się, że nieprawda, bo to ja robię najlepsze foty, a inni kiepskie, a co gorsza nikt nie chciał piękna, sztuki i artyzmu w moich zdjęciach dostrzec. Po dwóch latach mniej więcej mi przeszło, choć nadal opinie osób drugich - jeśli miłe, sprawiają przyjemność, jeśli nie - przykrość, mimo, że staram się pamiętać, że zdjęcia robię przede wszystkich dla siebie. Ale to, że zdanie innych przynajmniej trochę dla nas znaczy (w kontekście oceny zdjęć, pamiętajmy, bo na co dzień ze zdaniem innym powinniśmy się liczyć w stopniu większym), to chyba normalne i nic się na to nie poradzi - chcemy być chwaleni, a nie ganieni.
Odnośnie Twojej opinii: Feininger napisał, że dobrzy fotografowie nie robią zdjęć obiektów niefotogenicznych, bo takim obiektom ciężej, niż obiektom fotogenicznym, zdjęcie dobre. Co najlepiej widać na przykładzie tej foty. Jest beznadziejna.
@Smerf Maruda, przemyślałem sprawę, chyba masz rację, za bardzo się buntuję.
Co do gwoździa, nie chę go już bronić, chociaż nadal uważam, że jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny, lubię go
Widzisz Mariusz, nawet nie zauważyłeś, że Maruda napisał w pierwszym komentarzu "technicznie zaś dobra".
Rozumiem Twój zachwyt nad gwoździem. Niekoniecznie porywa mnie ów kadr, ale zachwyt rozumiem...
@suchar, pewnie masz rację, ale ja naprawdę próbuję zrozumieć dlaczego takie jabłko dostaje 4, a gwóźdź 0 i 1. Nie chodzi mi o to, które zdjęcie jest lepsze, tylko że oba zdjęcia w moim odczuciu przedstawiają banalny temat, właściwie oba nic nie mówią, przynajmniej nie wprost i jedno jest wysoko oceniane a jedno uznane za beznadziejne. Próbuję to zrozumieć i nie mogę, w czym tkwi tajemnica? W woli eksperymentowania? Nie chcę żeby się kolega Bysiu obraził, porównuję w końcu jego jabłko do mojego gwoździa, który uważam za udany obrazek:)
To nie jest prowokacja, chcę wiedzieć jakimi kryteriami posługują się oceniający, czy to jest czysto subiektywne, czy są jakieś ogólne kryteria, które pozwalają tak różnie ocenić oba banalne (ale fajne) zdjęcia?
Chcę to zrozumieć, bo umieszczam w galerii zdjęcia, które mi się podobają, a okazuje się, że to gnioty.
Podobnie było z moim kołkiem. Z kołkiem to nawet zrobiłem eksperyment, o wynikach którego Was pewnie poinformuje.
Mam nawet pewną teorię, roboczo nazwałem ją teorią pierwszego komentarza, ale ponieważ badam sprawę to nic więcej nie będę pisał. W sumie to zagadnienie bardziej socjologiczne niż fotograficzne
Nie wiem, dlaczego zdjęcie jabłka dostało 4. Nie porównuję zdjęć, bo się tego nie da zrobić. Tak samo, jak nie ma żadnych kryteriów oceniania. No bo jakie mają być? Samo ocenianie zdjęć też właściwie nie powinno mieć miejsca, bo na dobrą sprawę nie da się zdjęcia ocenić. Czemu? Bo ja już powiedziałem, nie ma kryteriów. Mimo to oceniamy, bo to pozwala na naukę różnych rzeczy, na dowiedzenie się o technice fotografii i wykorzystywaniu jej w sposób twórczy. Nie porównuj zdjęć, bo to nie ma sensu. I nie przeginaj: Twoje zdjęcie NIE DOSTAŁO ani 0, ani 1, tylko 2 i 3. Trochę to co innego, prawda?
Sory, pomyliłem się z tymi ocenami. Co do ocen to one jednak czegoś uczą, chociaż może fajnie by było jakby była osobna ocena za jakość i za ogólne wrażenie. Bo czasami pomysł jest fajny, a fotka dostaje niskie oceny, za błędy techniczne, a czasami jest odwrotnie.
Mariusz, w "teorii pierwszego komentarza" coś jest. To samo zauważyłam na Obiektywnych Dam Ci dobrą radę. Umieść w podpisie zamiast 14-45 jakieś lepsze szkło (najlepiej 14-54 albo jakąś wypasioną stałkę), dobrze by też było "zawyżyć" sobie model aparatu. To zawsze robi wrażenie i noty sypią się lepsze
Co zaś do jabłka... hm... na każdego działają inne bodźce, czasem temat główny schodzi na plan dalszy, bo pojawi się ciekawa kompozycja, dobór kolorów, czasem wystarczy zmrużyć oczy i widzisz po prostu fajny obraz - czerwoną plamę otoczoną światłem - to do Ciebie gada, coś jak malarstwo abstrakcyjne, gdzie motyw po prostu nie istnieje, albo dzieła surrealistów, gdzie motyw nie ma znaczenia albo ma znaczenie zgoła odmienne i absurdalne
Mam całą kolekcję takich rdzawych przedmiotów, w różnych miejscach, np. na murach.
Ale bez obawy, oszczędzę Wam ich widoku
Te foty wydają mi się marną prowokacją, której powodem jest to, że sądzisz, że dobre są tylko foty z ziarnem i bw. I że nie rozumiesz wielu fotografii.
Nie wiem..
Pozdr.
Ależ oczywiście, powód jest banalny, po prostu ten gwóźdź mi się spodobał. Taką mam wrażliwość, że podobają mi się takie rzeczy. Jedni lubią focić akty, inni stare samochody, a jeszcze inni pochylają się nad gwoździem w płocie, albo starą kłódką. Rozumiem to, że większość z Was nic nie widzi w tym gwoździu.
Nie zgodzę się jednak, że taki gwóźdź nie może być tematem zdjęcia. Moim zdaniem wszystko (no, może prawie wszystko) może być dobrym tematem. Co najwyżej mogłem to zdjęcie źle zrobić, popełnić jakieś błędy, czy mieć zły pomysł.
To może być dobre ćwiczenie, jak sfotografować zwykły gwóźdź. Nikt się nie wysilił i nie napisał, jak on by podszedł do takiego tematu. Szczerze mówiąc takiej dyskusji pod tym zdjęciem oczekiwałem, zamiast tego dostałem po łbie. Ok, skoro wszyscy jesteście mistrzami świata w robieniu super zdjęć, to ja kiepski amator, chciałbym się Was zapytać dlaczego taki gwóźdź w płocie jest gorszym tematem od motylka, czy jakiegoś tam innego kfiatka ???
Moim zdaniem zdjęcie jest wtedy dobre, kiedy zostaje na dłużej w pamięci. Oglądam setki zdjęć, wiele super doskonałych, ale niestety w większości podobnych do siebie. Rzadko które z nich zostaje w pamięci. Ten gwóźdź, moim zdaniem, może zostać w pamięci. Ale to jest moje zdanie
Odnośnie Twojej opinii: Feininger napisał, że dobrzy fotografowie nie robią zdjęć obiektów niefotogenicznych, bo takim obiektom ciężej, niż obiektom fotogenicznym, zdjęcie dobre. Co najlepiej widać na przykładzie tej foty. Jest beznadziejna.
Co do gwoździa, nie chę go już bronić, chociaż nadal uważam, że jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny, lubię go
Rozumiem Twój zachwyt nad gwoździem. Niekoniecznie porywa mnie ów kadr, ale zachwyt rozumiem...
góźdź jak góźdź, ale o tło to mogłeś bardziej zadbać ;P
To nie jest prowokacja, chcę wiedzieć jakimi kryteriami posługują się oceniający, czy to jest czysto subiektywne, czy są jakieś ogólne kryteria, które pozwalają tak różnie ocenić oba banalne (ale fajne) zdjęcia?
Chcę to zrozumieć, bo umieszczam w galerii zdjęcia, które mi się podobają, a okazuje się, że to gnioty.
Podobnie było z moim kołkiem. Z kołkiem to nawet zrobiłem eksperyment, o wynikach którego Was pewnie poinformuje.
Mam nawet pewną teorię, roboczo nazwałem ją teorią pierwszego komentarza, ale ponieważ badam sprawę to nic więcej nie będę pisał. W sumie to zagadnienie bardziej socjologiczne niż fotograficzne
Co zaś do jabłka... hm... na każdego działają inne bodźce, czasem temat główny schodzi na plan dalszy, bo pojawi się ciekawa kompozycja, dobór kolorów, czasem wystarczy zmrużyć oczy i widzisz po prostu fajny obraz - czerwoną plamę otoczoną światłem - to do Ciebie gada, coś jak malarstwo abstrakcyjne, gdzie motyw po prostu nie istnieje, albo dzieła surrealistów, gdzie motyw nie ma znaczenia albo ma znaczenie zgoła odmienne i absurdalne