Podoba mi się, mimo, że na pierwszy rzut oka- chaos. Po wpatrzeniu się łapię przekaz oraz konstrukcję obrazu. Czytam fabułę i nastrój. Kilka wątków - artysta z mikrofonem w kierunku widowni, paluszek wskazujący prowadzi i akceptuje refren wykonywany przez fanów, dłoniom artysty wtórują dłonie publiczności, z boku podkrada się jakiś pasjonat (ka) wielbiciel (ka) by zdjąć duszę widowiska. Konstrukcja, kompozycja okazuje się logiczna, nośna. Wszystko widziane z poziomu pasikonika, który się dziwuje wśród trawki - co może muzyka.
Pzdr, TJ
Pzdr, TJ