Tak to dziki ptak. Patyk istotnie jest elementem stworzonej przeze mnie scenografii (bardzo mi się podobał, więc targałem go kilkadziesiąt km z puszczy by wkopać przed swoją czatownią ale nie jest lakierowany a jego rzeźba/ kształt jest naturalny. Jestem zazdrosny i dokładne miejsce wykonania fotografii objęte jest tajemnicą Są to okolice Grodziska kilka km od granicy miasta. Dodam, że w tym samym miejscu fotografowałem ptaki drapieżne przed dwoma laty.
Cóż, Sławku nie przeczę. Jako niezależny obserwator jesteś bardziej obiektywny. Przez pierwszy miesiąc miałem inny kij ale kiedy ptak zaczął pozować, zdjęcia z jego udziałem zaczęły mnie razić. Szukałem czegoś innego i przy pierwszej okazji wyjechałem do puszczy, wtedy znalazłem ten badyl. Zauroczył mnie do tego stopnia, że tylko z nim eksperymentowałem, mimo iż mogłem spróbować czegoś innego nie chciałem go wymieniać. Być może popełniłem błąd ale polubiłem zdjęcia z tym kijem, myszce też się chyba spodobał bo bardzo lubiła na nim przesiadywać.
"1/50sek, f4, ISO 200, 147mm"- chyba nie chciałeś wchodzić na wyższe iso, tak myślę, dlatego f/4, bo zejście poniżej 1/50s byłoby już ryzykowne. Mimo wszystko dobra fota. Też kiedyś miałem takiego patyka, wbiłem go zimorodkowi i fajnie pozował. Któregoś razu przyleciał też strzyżyk i już zostało to zauważone. "Co gatunek to inny kijek" taką poradę usłyszałem wtedy.
Pozdrawiam.
No cóż, jak zdjęcie świetne, to poszukali innego problemu - badyl... Zróbcie sami taką fotę, to zobaczycie ile pracy to kosztuje (mówię o czatowni i czatowaniu). A wy o kiju piszecie, ehhh.. JAREK jesteś WIELKI.
Pozdrawiam.