Jednak dziwne, że powstał cień od nosa jeśli robione było z wnetrza kółeczka... Moim osobistym zdaniem ta moda z ringiem jest profanacją oświetlenia portretowego
Oglądając efekty swojej pracy z ringiem wykrecika muszę się zgodzić z Irkiem50
na moich fotach policzki i czoło aż się błyszczą od nadmiaru światła, natomiast włosy przy twarzy toną w cieniu. I przymykanie przysłony nic tu nie da.
No ale ja nie jestem portrecista, fachowiec na pewno zrobiłby to lepiej. W każdym razie doświadczenie nowe i fajne. Zabawa w studio (nawet prowizorycznym) jest ciekawa.
to nie było robione z wnętrza ringu, a Basia nie siedziała centralnie do światła, tylko przesunąłem jej głowę lekko w prawo - po to właśnie, żeby przestrzennośc jakaś na twarzy powstała
Mam takie zdanie jak Irek nt. blików w oczach z ringu. Wygląda to sztucznie. I szkoda IMHO zawracania tyłka, bo takie białe kropki w oczach można w 5 sek. zrobić w PSie. Ale co kto lubi... Ja wolę blik w oku z softboxa, bo imituje światło zza okna.
Światło jak światło - lepsze niż lampa wbudowana (jeśli ktoś ma ) Mędrkowanie nt. tego czy jest dobre czy bebe proponuję odłożyć do momentu, kiedy pobawicie się tym własnoręcznie Ja poużywałem tego zbyt krótko aby jednoznacznie ocenić ten wynalazek
Rafa - ring to nie tylko pierścień w oku. To źródło światła studyjnego takie samo jak wszystkie inne, czyli inne niż wszystkie Posiada więc i wady i zalety, i uważam, że bez wypróbowania gadanie o tym przypomina dyskusje o aparatach na podstawie sampli
Tak, trzebaby się tym znacznie dłużej pobawić. Sama w sobie zabawka jest ciekawa i założę się, że przy większej ilości czasu dałoby się przy tym świetle ciekawe efekty uzyskać...
Panowie Ring daje wiele radości i jak widać dobre rezultaty. Było zbyt dużo chętnych by każdy mógł przez dłuższą chwilę spokojnie popróbować.
Diabolik to rozchodzenie się światła w dużej mierze zależy od ostawienie wysokości ringa i kąta w jakim jest ułożony.
Ciekawe efekty będą gdy na wysięgniku zamocujemy Ring nad modelka i sami wejdziemy do góry by uchwycić ją w takim kadrze.
Mi pasuje to oświetlenie, choć trzeba chwilę się pobawić (różne ustawienia , kąty padania światła, stosunek bliżej - dalej), żeby dojść do wprawy.
Jak za taką kasę to chyba warto:)
Z minusów to na pewno ciepło, które się wytwarza i trzeba się nauczyć panować nad cieniem przy ustawieniu bocznym - blenda się przydaje.
Ci którzy mają ochotę spróbować zapraszam do działu giełda
na moich fotach policzki i czoło aż się błyszczą od nadmiaru światła, natomiast włosy przy twarzy toną w cieniu. I przymykanie przysłony nic tu nie da.
No ale ja nie jestem portrecista, fachowiec na pewno zrobiłby to lepiej. W każdym razie doświadczenie nowe i fajne. Zabawa w studio (nawet prowizorycznym) jest ciekawa.
Diabolik to rozchodzenie się światła w dużej mierze zależy od ostawienie wysokości ringa i kąta w jakim jest ułożony.
Ciekawe efekty będą gdy na wysięgniku zamocujemy Ring nad modelka i sami wejdziemy do góry by uchwycić ją w takim kadrze.
Mi pasuje to oświetlenie, choć trzeba chwilę się pobawić (różne ustawienia , kąty padania światła, stosunek bliżej - dalej), żeby dojść do wprawy.
Jak za taką kasę to chyba warto:)
Z minusów to na pewno ciepło, które się wytwarza i trzeba się nauczyć panować nad cieniem przy ustawieniu bocznym - blenda się przydaje.
Ci którzy mają ochotę spróbować zapraszam do działu giełda